Znajdź nas na
Egzotyczna wyprawka
Kredki, zeszyty, piórnik, a do tego coraz częściej tablet i smartfon naładowany aplikacjami – szkolne wyprawki stają się coraz droższe i coraz bardziej egzotyczne, a same zakupy przypominają wyprawę po świąteczne prezenty. Także pod względem wydatków. W tym roku na szkolne akcesoria wydamy średnio od 750 do 850 zł – taką kwotę deklaruje aż 58% rodziców. To sporo, ale są też tacy, którzy przeznaczą na nią ponad 2000 zł. I chociaż jest ich niewielu, bo zaledwie 2%, to szkolna wyprawka uzupełniona o sprzęt ze sklepu elektronicznego staje się coraz powszechniejsza. Póki, co jednak aż 72% rodziców deklaruje, że wyprawkę kupi w hipermarkecie lub dyskoncie. Powód – ceny i promocje – wynika z sondy zakupowej Silesia City Center.
Bez zapasów, oszczędni, ale modni
Z roku na rok rosną wydatki na książki i szkolne przybory. Aż 58% rodziców w tym roku wyda na nie od 750 do 850 zł, 25% kosztować ona będzie ponad 500 zł. Najwięcej już tradycyjnie wydamy na książki. Dla 73% rodziców będzie to wydatek pomiędzy 200 a 400 złotych. Resztę pochłoną przybory - zeszyty, kredki, bloki, artykuły plastyczne.
Nie oznacza to jednak, że jesteśmy rozrzutni. Wręcz przeciwnie. Przygotowując wyprawkę, bardziej niż jeszcze przed rokiem, włącza nam się tryb oszczędnościowy. Aż 78% rodziców deklaruje, że zakupy zrobi na promocjach. Nie w głowie nam także wielomiesięczne zapasy zeszytów i przyborów, zrobi je zaledwie 19% Aż 49% rodziców wybierze zakupy w super- lub hipermarkecie, 23% dyskonty. Zaledwie 15% sklepy papiernicze - wynika z sondy zakupowej Silesia City Center.
Centra handlowe, hipermarkety i dyskonty wygrywają dziś cenami, ale także trendami w szkolnych wyprawkach. Zdaniem 64% rodziców w tych sklepach jest większy wybór tego, co dziecko chciałoby mieć w tornistrze. W aż 52% domów dziecko aktywnie uczestniczy w kompletowaniu wyprawki, mając niejednokrotnie decydujący głos.
- Wielu rodziców uwzględnia opinię dziecka przy zakupie. Co więcej, w wielu domach to dziecko decyduje, co i gdzie kupujemy. Stąd także rosnąca popularność centrów handlowych i hipermarketów w okresie kompletowania wyprawki. Dzieci chcą mieć wybór, ale także dostęp do przyborów i gadżetów z ulubionymi postaciami - mówi Dominika Musialik, senior marketing manager Silesia City Center.
Telefon coraz ważniejszy w wyprawce
Coraz częściej także na tej liście pojawiają się ekstra wydatki - telefony, smartfony i laptopy. Aż 21% rodziców deklaruje, że kupi w tym roku dziecku nowy telefon komórkowy razem ze szkolną wyprawką, to o 4% więcej niż jeszcze rok temu. Na ten cel będziemy skłonni przeznaczyć dodatkowe 200-300 zł - tyle deklaruje ponad połowa rodziców.
Dziś aż 83% 10-latków w Polsce ma już swój własny telefon, który nosi do szkoły. Pod tym względem wyprzedzamy Brytyjczyków, Amerykanów i Niemców, a nawet Japonię - podaje brytyjski Daily Mail. Rodzice jednak nie widzą nic złego w tym, że dziecko nosi do szkoły telefon. Aż 89% chce mieć kontakt z dzieckiem, kiedy to jest w szkole. Jest to główny powód zakupu telefonu ze szkolną wyprawką - wynika z sondy Silesia City Center.
- Ten trend obserwujemy od 2-3 lat. Sierpień jest tradycyjnie miesiącem, kiedy wzrasta ruch w salonach sieci komórkowych oraz w salonach z elektroniką. Kupuje się przede wszystkim niedrogie telefony i na kartę. Ale coraz częściej na liście zakupów znajduje się także smartfon - mówi Musialik.
Ten rodzaj telefonu swojemu dziecku do szkoły kupi 11% rodziców z grupy skłonnej dorzucić telefon o wyprawki. Ale to nie jedyne gadżety, które pod koniec sierpnia znikają ze sklepów elektronicznych. Coraz częściej do tornistra wkładamy także czytniki e-booków, pendrivy, tablety, odtwarzacze mp3 i dyktafon.
opublikowano: 2013-09-02