"Gazeta Olsztyńska" zapytała uczniów jednej z olsztyńskich podstawówek, co najczęściej i najchętniej kupują w sklepikach szkolnych. Chipsy, colę, pączki i batony - odpowiedzieli uczniowie. Dietetycy z Olsztyna szacują, że problem z nadwagą ma co szóste dziecko w regionie. "Blisko 18 proc. dzieci w wieku do 18 lat waży zbyt dużo" - mówi dr Katarzyna Przybyłowicz z Katedry Żywienia Człowieka Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
"Dzieci mają za mało ruchu, jedzą nieregularnie, jedzą za mało owoców i jogurtów, za dużo słodyczy. Do tego zbyt dużo czasu spędzają przed telewizorem i komputerem. Rodzice nie uczą ich jak powinny się prawidłowo odżywiać i jaki tryb życia prowadzić" - dodaje.
Według dziennika edukacją dzieci i ich rodziców powinna się zająć przede wszystkim szkoła. A z tym jest kiepsko. "Nie mamy żadnego specjalnego programu zapobiegającego otyłości u dzieci czy o zdrowym żywieniu, który moglibyśmy prowadzić we wszystkich naszych szkołach. Każda z nich robi to we własnym zakresie" - przyznaje wiceprezydent Olsztyna odpowiedzialny za oświatę Zbigniew Karpowicz.
Są jednak szkoły, w których ten problem jest dostrzegany. W Szkole Podstawowej nr 2 przy ul. Kościuszki w Olsztynie wkrótce ruszy program zajęć korekcyjnych dla dzieci z nadwagą i otyłością. Na godzinach wychowawczych i wywiadówkach nauczyciele przekazują uczniom i ich rodzicom informacje o tym jak i co jeść, by być zdrowym. A w sklepiku szkolnym nie można kupić słodyczy.
Problem otyłości wśród dzieci dostrzegają także lekarze. Poliklinika MSWiA w Olsztynie rozpoczęła we wrześniu terapię odchudzającą dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjów. "Uczymy dzieci nie tylko ćwiczeń i ruchu. Mają też zajęcia z psychologiem i dietetykiem. Uczą się jak jeść, by w przyszłości nie mieć problemów ze zdrowiem. Edukujemy też ich rodziców" - mówi "Gazecie Olsztyńskiej" kierownik pracowni usprawniania leczniczego polikliniki dr Jadwiga Bubińska.