Jak radzić sobie z odpowiadaniem na lekcji? Są na to pewne sposoby! Niestety, od nauki nie da się wywinąć. Wiedza nie przechodzi przez poduszkę, a nagłe olśnienia to raczej tylko w filmach.
„Skup się!” – mówi nauczyciel, kiedy nie możesz wydusić z siebie słowa. Co to właściwie znaczy? Powtórz sobie kilka razy w myślach, o co zostałeś zapytany. Nie rozglądaj się po klasie w poszukiwaniu pomocy. Kiedy indziej też obejrzysz gazetkę ścienną obrazki na ścianie, widok za oknem, swoje paznokcie czy zeszyt. Skupienie, koncentracja to po prostu chwila, kiedy przed oczami i w myślach masz zadane przez nauczyciela pytanie i odpowiedź na nie.
Może i ktoś za tobą podpowiada dobrze, ale to pułapka! Kiedy zaczynasz słuchać podpowiedzi, twój mózg się wyłącza. Nie stara się przypominać tego, co wiesz, ale czeka na nowe podpowiedzi.Niektórzy tak strasznie chcą dostać superocenę, że – zamiast myśleć, o czym mówią – drżą ze strachu: co powie nauczyciel, co wstawi do dziennika, jakie będą tego konsekwencje no i czy koledzy potem nie będą się nabijać, że przy odpowiedzi głupio się zachowywałem. To bez sensu! Ocenę i komentarz usłyszysz po odpowiedzi. Zamiast kombinować, staraj się powiedzieć wszystko, co wiesz na zadane pytanie.
Strach paraliżuje. Wiesz to. Ale wiesz też, że właściwie nie ma się czego bać. Skup się na tym. Próbuj mówić, jakby nikogo nie było w klasie, jakbyś powtarzał wiadomości w domu.„Oni to mają fajnie, niczego się nie boją” – myślisz o kolegach, którzy zawsze mają rękę w górze. Wiesz, oni nie mieli tak zawsze. Na pewno kiedyś czuli strach przed odpowiedzią. Ale przyzwyczaili się do tego, to recydywiści. Nie wyobrażasz sobie, jak można przywyknąć do odpowiedzi?
A można:
Czytaj codziennie kilka stron ulubionej książki na głos, powoli wyraźnie. Myślisz, że to metoda dla pierwszaka z podstawówki? To mądra wprawka. Przyswajasz sobie wtedy nie tylko nowe słowa, ale i całe zwroty. One mogą cię uratować przy odpowiedzi.