Ponad 50 proc. młodych warszawiaków, którzy kończą szkołę średnią, podejmuje studia wyższe - powiedział wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński podczas Światowego Szczytu Rodziny, który odbywa się w stolicy.
Przypomniał, że w roku 1989 wyższe wykształcenie miało zaledwie 7 proc. Polaków. "Przed dwudziestu laty 30-40 proc. osób miało maturę, obecnie ponad 80 proc." - podkreślał. Zaznaczył przy tym, że obecna powszechność edukacji spowodowała, że niekiedy mamy do czynienia z obniżeniem jej poziomu.
Według Paszyńskiego, poważnym problemem jest brak szkół zawodowych. "Kilka lat temu sądziliśmy, że im ogólniejsze wykształcenie, tym łatwiej będzie znaleźć młodemu człowiekowi miejsce w życiu, zmieniać zawody, przekwalifikowywać się. Ubocznym efektem takiego podejścia była likwidacja szkół zawodowych" - powiedział. Jak podkreślił, brakuje ludzi z wykształceniem zawodowym, a jest coraz więcej absolwentów wyższych uczelni, którzy mają problemy ze znalezieniem pracy, odpowiadającej ich aspiracjom.
Przypomniał, że edukacją przedszkolną objęte są wszystkie 6- latki. Planowane jest też objęcie zajęciami pięciolatków. "Problemem jest to, że brakuje przedszkoli, żłobków, które cieszą się dużą popularnością" - powiedział. "Jest to charakterystyczne dla Warszawy, ale najgorsza sytuacja jest na wsi. Tam w latach 90. zlikwidowano najwięcej przedszkoli" - dodał. Paszyński mówił też o problemie wyrównywania szans.
"Większe szanse nadal mają dzieci z domów zasobniejszych, mogą one korzystać z dodatkowych form nauki: korepetycji, nauki języków, informatyki" - zaznaczył. Światowy Szczyt Rodziny potrwa do czwartku. Przedstawiciele kilkudziesięciu krajów dyskutują m.in. o sprawach zdrowia matki i dziecka, zapobieganiu AIDS, ubóstwie, edukacji oraz skutkach migracji.(PAP)