
Zastanawialiście się kiedyś, ilu waszych rówieśników faktycznie spędza czas w ławkach szkolnych lub na salach wykładowych, a ilu wybrało już inną drogę? Wrzesień i październik to miesiące, kiedy miasta znowu korkują się od autobusów pełnych uczniów, a kawiarnie zapełniają studentami z laptopami. W statystyce istnieje pojęcie, które precyzyjnie opisuje to zjawisko – to współczynnik skolaryzacji. Choć brzmi to skomplikowanie, w rzeczywistości pokazuje po prostu, jaki procent osób w danym wieku kontynuuje naukę. Najnowsze dane statystyczne przynoszą kilka niespodzianek dotyczących tego, jak wygląda edukacja w roku szkolnym i akademickim 2024/2025.
Analizując dane dotyczące edukacji, widać wyraźnie, że w Polsce początek przygody ze szkołą jest masowy i niemal całkowity. Patrząc na roczniki rozpoczynające szkołę podstawową, statystyki szybują w górę. Wśród dzieci siedmioletnich w roku szkolnym 2024/2025 wskaźnik osób uczących się wynosi niemal sto procent, a dokładnie 99,6%. To znaczący wzrost w porównaniu do roku 2010, kiedy wynosił on nieco ponad 94%.
Obowiązek szkolny robi swoje, a system wyłapuje niemal każde dziecko. W kolejnych latach edukacji podstawowej te wskaźniki utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, często przekraczając 100% w stosunku do populacji danego rocznika (co wynika ze specyfiki metodologii, uwzględniającej np. dzieci z innych roczników w danej klasie).
Im uczniowie są starsi, tym ciekawszy staje się obraz polskiej edukacji. Wiek nastoletni to czas pierwszych poważnych decyzji – czy zostać w systemie, czy może poszukać innej drogi. Dane pokazują jednak, że młodzi Polacy rzadko rezygnują z nauki przed osiemnastką. W grupie 15-17 lat wskaźniki skolaryzacji wciąż utrzymują się powyżej 90%.
Sytuacja zmienia się w momencie osiągnięcia pełnoletności. Wśród osiemnastolatków uczy się nadal blisko 73% populacji. Co ciekawe, widać tutaj wyraźny trend wzrostowy na przestrzeni ostatniej dekady – młodzi ludzie chętniej pozostają w szkołach średnich, by zdobyć maturę lub zawód, niż miało to miejsce w przeszłości.
Interesującym zjawiskiem w statystykach jest grupa dziewiętnastolatków. To moment przełomowy – koniec szkoły średniej i ewentualny start na studiach. W roku szkolnym 2024/2025 ponad połowa osób w tym wieku (50,8%) wciąż się uczy. To ogromny skok w porównaniu do roku 2010, kiedy odsetek ten wynosił niespełna 40%.
Wydłużenie okresu edukacji staje się znakiem naszych czasów. Młodzi ludzie rzadziej rzucają się od razu na rynek pracy po szkole średniej, a częściej decydują się na kontynuację nauki, czy to w szkołach policealnych, czy rozpoczynając studia wyższe.
Przechodząc do świata akademickiego, liczby stają się jeszcze bardziej imponujące pod względem skali, choć niższe procentowo. W 2024 roku na polskich uczelniach kształci się łącznie ponad 1,28 miliona osób. To potężna grupa społeczna, która kształtuje krajobraz wielu polskich miast.
Większość z nich, bo ponad 818 tysięcy, wybrała uczelnie publiczne. Mimo to, sektor niepubliczny trzyma się mocno, kształcąc ponad 460 tysięcy studentów. Pokazuje to, że płatna edukacja wyższa wciąż jest atrakcyjną alternatywą dla wielu maturzystów, oferując często bardziej elastyczne podejście do planu zajęć.
Jeśli spojrzymy na strukturę płci na uczelniach, statystyki nie pozostawiają złudzeń – to kobiety częściej decydują się na zdobywanie wyższego wykształcenia. Z ogólnej liczby 1,28 miliona studentów, aż blisko 745 tysięcy to kobiety. Stanowią one zatem wyraźną większość w salach wykładowych.
Ten trend jest widoczny zarówno na uczelniach publicznych, jak i niepublicznych. Panie stanowią ponad 58% ogółu studiujących. To zjawisko, które obserwujemy od lat, a najnowsze dane tylko potwierdzają, że determinacja do zdobywania dyplomów jest wśród Polek bardzo wysoka.
Ciekawie wygląda również podział na tryby studiowania. Choć mogłoby się wydawać, że praca zawodowa wypiera studia dzienne, to wciąż studia stacjonarne są najpopularniejszą formą zdobywania wiedzy. Wybiera je ponad 803 tysiące osób.
Studia niestacjonarne, czyli popularne "zaoczne", gromadzą blisko 476 tysięcy osób. To wciąż ogromna rzesza ludzi, którzy w weekendy zamieniają odpoczynek na zjazdy i egzaminy, łącząc często naukę z pracą na pełen etat.
Statystyki rzucają też światło na "świeżą krew" na uczelniach. Na pierwszym roku studiów w roku akademickim 2024/2025 zameldowało się ponad 360 tysięcy osób. To grupa, która dopiero weryfikuje swoje wyobrażenia o studiowaniu z rzeczywistością.
Co istotne, większość z nich (ponad 237 tysięcy) rozpoczęła studia stacjonarne. Pokazuje to, że model, w którym po maturze idzie się na "dzienne", jest wciąż domyślnym scenariuszem dla dużej części polskiej młodzieży, mimo rosnących kosztów życia w dużych miastach akademickich.
Analiza najnowszych danych o edukacji w Polsce pokazuje wyraźnie, że jako społeczeństwo chcemy się uczyć i robimy to coraz dłużej. Współczynniki skolaryzacji rosną w kluczowych grupach wiekowych, a próg wejścia w dorosłość bez legitymacji szkolnej lub studenckiej przesuwa się w czasie. Z ponad 5 milionami uczniów w szkołach podstawowych i średnich oraz blisko 1,3 miliona studentów, Polska wciąż jest krajem, w którym edukacja formalna odgrywa kluczową rolę w życiu młodych ludzi. Niezależnie od tego, czy jest to wynik ambicji, czy presji rynku pracy, ławki szkolne na pewno nie będą w najbliższym czasie świecić pustkami.


