aplikacja E8 google play app store
aplikacja Matura google play app store
Terminy ferii:  ferie 2025, ferie 2026

Szkolne sklepiki powinny zmienić asortyment

Dział: edukacja

Kanapki - najlepiej z ciemnego pieczywa, z chudą wędliną i świeżymi warzywami, mleko, jogurty, kefiry, serki i desery mleczne, musli, warzywa oraz owoce - świeże i suszone, orzechy, soki i woda - to niektóre z produktów, jakie powinny dominować w szkolnych sklepikach. Listę produktów przygotował Instytut Żywności i Żywienia (IŻŻ), podlegający resortowi zdrowia.

Zgodna z tą listą zmiana oferty sklepików szkolnych może być jednym z elementów przeciwdziałania niepokojącemu wzrostowi nadwagi i otyłości wśród polskich dzieci - mówią eksperci instytutu.

Z badania, przeprowadzonego przez IŻŻ w kilku województwach wynika, że nadwaga stanowi problem aż 17-19 proc. polskich dziewięciolatków, a otyłość dotyczy 6,5 proc. chłopców i 4 proc. dziewcząt w tym wieku. Inne badania potwierdzają, że problem w Polsce narasta, a nadwaga i otyłość dotyczy w sumie 22 proc. dzieci. "Zaczynamy gonić czołówkę Europy" - ostrzega dyrektor IŻŻ, prof. Mirosław Jarosz. "Dotychczasowe działania prowadzone w Europie, związane z przeciwdziałaniem otyłości, nie przyniosły pożądanych wyników" - mówi.

Według zaleceń dietetyków dzieci powinny spożywać pięć zbilansowanych posiłków dziennie. Praktyka jest inna - nie wszystkie dzieci jedzą w domu śniadanie, nie wszystkie mają wykupiony w szkole obiad. Spędzając w szkole 5-8 godzin dziennie, powinny tam zjeść dwa posiłki - mówi prof. Jadwiga Charzewska z IŻŻ.

Choć asortyment większości sklepików szkolnych nie ma wiele wspólnego ze zdrowym żywieniem, to właśnie one bywają głównym miejscem, gdzie dzieci się posilają. Codziennie lub kilka razy w tygodniu zakupy w sklepiku szkolnym robi od 60 do ponad 70 proc. uczniów - informuje Anna Taraszewska z instytutu.

"Z badań wynika, że asortyment sklepików i automatów z przekąskami, stojących na terenie szkół, jest wysoce niezadowalający" - dodaje. Dominują tam słodycze, słone przekąski, słodkie i gazowane napoje, produkty typu fast food. I choć można tam kupić wodę, to ponad połowę oferty stanowią słodkie napoje. "Dzieci wybierają to, co w sklepiku dostępne, produkty mało wartościowe i kaloryczne. Zaledwie 1-2 proc. dzieci sięga po te produkty, które są polecane w żywieniu dzieci i młodzieży" - mówi Taraszewska.

Polscy eksperci mówią o reformie wybranych sklepików, jaką kilka lat temu przeprowadziły Szwecja i Dania. Ograniczono tam ilość produktów zwiększających ryzyko nadwagi i otyłości. W efekcie w ciągu 2-3 lat skala nadwagi zmniejszyła się o 2 proc., podczas gdy w szkołach nie objętych zmianami dzieci z nadwagą przybyło. Z kolei dzieci z Finlandii, gdzie zakazano sprzedaży słodkich napojów na terenie szkół, mają dziś jeden z najniższych w Europie wskaźników nadwagi i otyłości.

Zdaniem dyrektora generalnego Polskiej Federacji Producentów Żywności, Andrzeja Gantnera, zmiana oferty sklepików, gdzie dominują słodycze i słone przekąski, w dużej mierze zależy od dyrektora szkoły, który może odpowiednio sformułować umowę z ajentem. Warto spisać załącznik, zgodnie z którym ajent prowadzi sklepik pod warunkiem, że w jego ofercie znajdą się produkty z listy IŻŻ.

"Można sobie wyobrazić, że problem rozwiążemy w pół roku, jeśli wszyscy dyrektorzy szkół przyjmą prostą zasadę: każdy ajent ten załącznik podpisuje. Jest to możliwe, przynajmniej teoretycznie, o ile wszyscy dyrektorzy tak podejdą do sprawy" - mówi Andrzej Gantner. Nie mniej ważne jest egzekwowanie umowy. Tego, czy jest ona stosowana, może pilnować rada pedagogiczna, dyrektor albo samorząd rodziców.

Skuteczna może się też okazać wspólna rekomendacja ministerstw edukacji i zdrowia, przekazywana do szkół przez kuratoria - uważa Gantner. Dodaje również, że aby produkty zalecane przez IŻŻ były w szkołach kupowane, dzieci należy edukować odnośnie zdrowego żywienia. "Dzięki temu ajent nie zbankrutuje, a dzieci nie będą biegały po słodkości do sklepiku obok szkoły" - tłumaczy.

"Chcemy dotrzeć do szkół w różny sposób, najlepiej pod patronatem ministerstw zdrowia i edukacji. Na przykład promując program Szkoła przyjazna żywieniu i aktywności fizycznej. W ramach tego programu mieści się kwestia porządkowania sklepików szkolnych" - informuje prof. Jarosz.

Instytut Żywności i Żywienia http://www.izz.waw.pl/pl/


data ostatniej modyfikacji: 2014-04-19 11:41:05
Komentarze
Ostatnie:
11.09.2014 10:20
Dodał(a): ~nikt
Co z tego, że zniknie śmieciowe jedzenie ze sklepików jak rodzice zabiorą dzieciaka do McDonalda albo innego fast fooda. Co jedzą dzieci w domu i co piją? Co kupują w sklepach? Co im kupują rodzice? Bo dziecko w szkole przebywa kilka godzin, a w domu ponad pół dnia.
Polityka Prywatności